Dziś kolej na czwarte, dla mnie najbardziej osobiste, pytanie Uli. Można pokazywać na blogu najskrytsze zakamarki swojego mieszkania, jednak to przecież wciąż TYLKO mieszkanie. Ulubiona książka, gust muzyczny to sprawy, które znacznie więcej zdradzają o człowieku. No ale słowo się rzekło, także dziś odkryję przed Wami kilka moich tajemnic:)
ulubiona książka
Nigdy nie byłam molem książkowym, z czego nie jestem dumna. Mimo to potrafię wsiąknąć, gdy obejmę w posiadanie interesującą pozycję. Rzadko (o ile kiedykolwiek) zdarza mi się jednak wsiąkać w coś co nie jest fantastyką. Tu natomiast już bardzo ciężko zdecydować się na jedną pozycję.
Mój wybór padł na tytuły autorstwa Orsona Scotta Carda: "Gra Endera", która ku naszej radości nareszcie doczekała się ekranizacji i to całkiem dobrej oraz jeszcze dojrzalszy "Mówca Umarłych". Książki o odpowiedzialności, konsekwencjach, empatii, błędach... kurczę no, przepraszam, ale jak słyszę że autor leczy swoje kompleksy i marzenia o zostaniu super-bohaterem to po prostu wstaję i wychodzę, znaczy że ktoś nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Potem Card zaczął "trochę" odcinać kupony, ale serię o Enderze naprawdę warto znać, nawet jeśli ktoś nie lubi świata science fiction.
Poza Card'em niesposób nie wspomnieć o Zajdlu, Huxley'u ("Nowy wspaniały świat"), Wells'ie (wizjonerska "Wojna światów", która też doczekała się - rozczarowującej - ekranizacji) no i Kołodziejczaku !!! (poruszające opowiadanie "Wstań i idź", które moim zdaniem powinno być lekturą obowiązkową)... oj jest tego trochę:)
Są wakacje, namawiam chociaż do tej ostatniej pozycji.
ulubiona muzyka
Słuchamy dużo, często, czasem głośno (w samochodzie bez dziecka). Są takie kompozycje które przyprawiają o dreszcze i nie ma w tym żadnej metafory.
Komeda
nie ma dość dobrych słów
Vijay Iyer Trio
nasze stosunkowo niedawne odkrycie
Vijay Iyer - nieprawdopodobny aranżer i wirtuoz fortepianu w towarzystwie doskonałych perkusisty (Marcus Gilmore) i kontrabasisty (Stephen Crumb);
moje serce podbiła początkowo Accelerando, potem przepadłam w Historicity
Dave Matthews Band
uwielbiam między innymi Don't Drink The Water
ulubiony film
Tu będzie najtrudniej, bo oglądamy sporo, a rozpiętość gatunkową zachowujemy dość szeroką. To już rozrywka w czystej postaci.
coś z dobrego science fiction zawsze obejrzy się z przyjemnością - ostatnio zachwyciła nas "Grawitacja";
jedyne w swoim rodzaju kino Tima Burton'a również;
czasami klasykę w stylu "Okna na podwórze", "Pulp Fiction" albo "Łowcy androidów";
a jeśli coś współczesnego to np. "Małą Miss", "Bezdroża", "Źródło";
i komedie też chętnie od czasu do czasu, chociażby "Narzeczony mimo woli" albo "Mission: Impossible" ;)
a to tylko skrawek naszej filmoteki!
Pisząc tego posta złamałam swoje zasady i udostępniłam trochę niewłasnych treści, starałam się znaleźć żródła oficjalne i w celach oczywiście niekomercyjnych, więc mam nadzieję, że nikt nie pośle mnie za to do więzienia:)
Do moli książkowych również nie należę, ale u ciebie widzę nie jest tak źle , lepiej niż u mnie. Ja od 1,5 roku czytam trzy książki , niegrube i skończyć nie mogę, choć są interesujące.
OdpowiedzUsuńEkhm... ale ja wcale nie twierdzę, że to są książki z ostatniego roku:) niestety wręcz przeciwnie! ;) A co teraz czytasz?
UsuńJa sobie obiecuję poszerzać horyzonty, a wychodzi mi to średnio, mało czytam, oglądam, ale słuchać muszę codziennie :)
OdpowiedzUsuńEeee tam zaraz poszerzać horyzonty ;) Najważniejsze to trafić w coś czego czytanie sprawia przyjemność! Zmuszanie samej siebie przyniesie odwrotny skutek. Pozdrawiam!
Usuń