piątek, 17 października 2014

Dobra organizacja - formatki do opłat

Dziś będzie inaczej. Nie pokażę nowych kocyków, ani własnoręcznie robionych drobiazgów. Dziś zdradzę Wam mały sekret na organizację naszych domowych obowiązków. Nie jestem ekspertem, perfekcyjną panią domu ani mistrzynią planowania, bardziej pasjonatką. Naprawdę lubię mieć porządek w szafkach, cieszy mnie, gdy mogę wyrecytować "w prawej dolnej szufladzie po lewej stronie", gdy M. po raz 1001 pyta mnie gdzie leży zapas zapałek (z takim pytaniem zadzwonił do mnie na salę poporodową, serio;)) Często czyściej mam w szafach niż w pokoju dziennym i relaksuję się, gdy mogę nasze szpargały segregować w różniste kartoniki:) To jest część mnie. Dlatego od chwili założenia bloga wiedziałam, że kiedyś będę chciała zacząć zamieszczać wpisy nie tylko dekoratorskie, ale także właśnie porządkowo-organizacyjne. Sposoby, niektóre wymyślone przeze mnie, inne podpatrzone u bardziej pomysłowych (ale wszystkie wypróbowane) na to, jak okiełznać naszą domową codzienność, a jeszcze lepiej jak to zrobić ładnie:) Pewne próbki już się tu na blogu pojawiały, na przykład przy okazji "separatorów" do dziecięcej szafy. Ale dziś będzie już naprawdę czysto technicznie:)


Tuż po ślubie nie było nam łatwo. Wiadomo - dwoje zakochanych ludzi, którzy jednak wcześniej nie byli skazani na siebie w wymiarze 24/7 musi się prędzej czy później pokłócić (nam się udało prędzej;)). Do tego na wpół puste mieszkanie, w którym ciągle czegoś brakowało, praca i konieczność zorganizowania wszystkiego od tygodniowych zakupów po comiesięczne opłaty... I właśnie o opłatach chciałabym dzisiaj napisać, ponieważ trochę trwało wypracowanie naszego idealnego sposobu na to jak zapanować nad wydatkami, wiedzieć ile kosztują nas media i jak nie zapomnieć o żadnym rachunku. 

Internet

Po pierwsze - Internet. Nie ma mowy, żebyśmy wystawali w kolejkach na poczcie czy w banku (wyjątek stanowi Urząd Skarbowy;)) - ale opłacanie rachunków przelewem to już dzisiaj chyba żadna ameryka:)

Żadnych stałych zleceń

Lubię mieć kontrolę nad wydatkami. Nie dla mnie automatycznie znikające z konta pieniądze. Poza tym wysokość większości rachunków ulega częstym zmianom i nie zamierzam opłacać niczego "na oko".

Zawsze razem

Opłaty zawsze robimy wspólnie. W jakiś wieczór na początku miesiąca siadamy do komputera z naszymi papierzyskami i wykonujemy wszystkie przelewy. Dzięki temu oboje mamy jasny obraz sytuacji. Na bieżąco możemy zastanowić się, na przykład dlaczego spadło nam w tym miesiącu zużycie prądu itp. Wiemy też ile co kosztuje, że pieniądze nie "wyparowały" oraz czy i ewentualnie ile zostało na nasze "zachcianki" - to dobra pora na zaplanowanie wydatków na nadchodzący miesiąc. Wiem, że nieładnie jest mówić o pieniądzach, jednak z moich obserwacji wynika, że naprawdę wiele młodych par się o nie kłóci... Ubolewam nad tym. Problem jest oczywiście złożony, myślę jednak, że szczere podejście do sprawy i równomierne rozłożenie odpowiedzialności zarówno za wydawanie jak i oszczędzanie pieniędzy - to dobry punkt wyjścia. 

Formatki

I przechodzimy do sedna. Jak nie pozwolić umknąć rachunkom? Tak, zdarzyło nam się zagubić rachunek za prąd na zawrotną sumę 18 zł - nieprzyjemności i kosztów manipulacyjnych z tym związanych nie polecam nikomu...;) Po tej kształcącej przygodzie wprowadziliśmy do naszych zwyczajów bardzo przydatne usprawnienie. Formatki. Arkusze Excel - najprostsza tabelka świata - po jednym dla każdego typu rachunków (prąd, gaz, czynsz, internet etc.); wydrukowane i wpięte do skoroszytu (wolę wersje papierowe, bo się nie zawieszają;)). Dokonując przelewu na bieżąco wpisujemy i uzupełniamy kwotę i datę. W razie wątpliwości wystarczy przewertować kilka kartek, by sprawdzić czy o czymś nie zapomnieliśmy. Oczywiście można drukować potwierdzenie dla każdego wykonanego przelewu, ale po co marnować tyle papieru co miesiąc?
Jeśli ktoś byłby zainteresowany naszymi tabelkami - można je pobrać klikając tutaj:)

Segregatory

Początkowo mieściłam się w teczce czy dwóch, ale domowe archiwa rosną i wyjmowanie co miesiąc czterech różnych teczek zaczęło być uciążliwe. Dlatego sprawiłam sobie niedawno za pośrednictwem allegro zestaw pastelowych segregatorów, posegregowałam dokumenty, wpinając te najczęściej używane w jednym miejscu i gotowe:) Staram się też na stałe wpinać do segregatora długopis - wszystko jest pod ręką, formatki na czele, wszystkie po kolei, dalej podzielone faktury, umowy i rozliczenia. Nic się nie gubi, wszystko jest pod ręką. Jedyne o czym trzeba pamiętać to regularne wpinanie nowej korespondencji.

Dzisiejszy wpis publikuję z naprawdę mieszanymi uczuciami. Z jednej strony cieszę się, że nareszcie otwieram na blogu  nowy rozdział, z drugiej jestem pełna obaw, że zanudzę moich drogich czytelników taką tematyką. Wierzcie mi, nie jestem pedantką, nie pozjadałam wszystkich rozumów, jednak jeśli jest szansa, że komuś moje organizacyjne zwyczaje mogą się przydać  - chcę spróbować i będę naprawdę dumna, jeśli tak się kiedyś stanie:) Czy wytrzymacie podobne tematy od czasu do czasu?:)

Pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. Twoje rady nie są jakoś specjalnie uciążliwe, kazdy lubi mieć "porządek w papierach". Twoja rada na zapisywanie wszystkich wydatków jest świetna, nie musimy pod koniec miesiąca rozmyślać, co się stało z naszymi pieniędzmi.

    OdpowiedzUsuń
  2. MI się podoba :) Sama lubię mieć wszystko poukładane, tylko u mnie to są zwykłe skoroszyte a nie takie cudeńka jak u Ciebie... ale dzięki! to motywuje do upiększnia, nawet tak zwykłych i nudnych rzeczy jak rachunki i opłaty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też do tej pory miałam "zwykłe" kartki, ale pomyślałam "czemu nie?":) i tym sposobem mam takie skromne chevronki:)

      Usuń
  3. To jest naprawdę świetny pomysł :) podziwiam za tę skrupulatność - jesteś naprawdę perfekcyjną panią domu :)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na najlepsze pomysły wpadam z lenistwa;) Nie wiem czy to świadczy o perfekcji...;)

      Usuń
  4. Mauro, gdzie Ty przepadłaś????

    OdpowiedzUsuń

Naprawdę doceniam to, że postanowiłeś poświęcić mi swoją uwagę i pozostawić po sobie parę słów. Szanuję Twój czas i dlatego zdecydowałam nie utrudniać Ci dodatkowo komentowania rezygnując z haseł obrazkowych i moderacji. W zamian proszę:
1. nie przeklinaj
2. nie obrażaj
3. nie reklamuj
Ufam, że nie zawiedziesz mojego zaufania.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...